Marzysz o tym, aby w swoim mieszkaniu utworzyć mały ogród botaniczny, ale większość z roślin, które znasz, to rośliny światłolubne? Twoje mieszkanie nie jest dobrze oświetlone, więc masz problem z dobraniem odpowiednich gatunków? Nie wiesz, od czego zacząć i cała ta sytuacja przyprawia Cię o silny ból głowy? Nie musisz już dłużej martwić się o ty, że wszystkie rośliny, które wybierasz, z czasem zwiędną, z powodu niewystarczającej ilości światła słonecznego. Dziś przedstawię Ci kilka propozycji roślin, które bardzo dobrze czują się w zacienieniu, a na dodatek wcale nie potrzebują, aż tak wiele uwagi. Zaczynajmy!

Trawa w mieszkaniu?

Ostatnimi czasy bardzo popularne stały się trawy ozdobne. Najczęściej decydujemy się na nie, aby przyozdobić przydomowy ogródek w domku jednorodzinnym. W mieszkaniach na osiedlach mieszkalnych nie mamy jednak takiej możliwości, aby taką trawę rozsiać wokół budynku, no bo najzwyczajniej nie mamy własnego podwórka – tylko wspólne z innymi mieszkańcami z osiedla. Kiedy jednak zdecydujemy się na hodowanie trawy w domu, robimy to tylko i wyłącznie ze względu na naszych pupili – głównie koty, które czasem lubią skubnąć sobie jedno, czy dwa źdźbła.

Czy zatem nie ma innego wyjścia, jak tylko pogodzić się z losem i zrezygnować z pięknej trawy ozdobnej we własnym mieszkaniu? Niekoniecznie. Jest kilka gatunków, które są jak najbardziej bezpieczne i polecane, są to, między innymi: trawa owsiana, jęczmienna i pszeniczna. Możemy w ten sposób upodobnić się do naszych kotów, które skubią trawę, gdy brakuje im jakichś składników. Najlepiej, jednak kiedy takie trawy wyciśniemy na sok.

Taką trawę najlepiej postawić na okno, gdzie jest tego słońca troszeczkę więcej. Co jednak w przypadku, gdy chcesz postawić coś w pomieszczeniu, gdzie nie dociera zbyt wiele słońca? Wtedy zawsze możesz skorzystać z innej opcji, jaką są sztuczne trawy ozdobne.

Jak cień wpływa na rośliny?

Nie ma czegoś takiego jak „rośliny cieniolubne”. Rośliny wcale nie lubią cienia. Dzisiaj znamy jednak takie gatunki, które w drodze ewolucji zdążyły już zaakceptować to, w jakim środowisku przyszło im niekiedy żyć. Takimi roślinami, które akceptują zacienienie oraz potrafią w nim przeżyć, są między innymi: paprocie, skrzydłokwiat, sansewieria, monstera, bluszcz oraz dracena.

Wszystkie te rośliny nie wymagają zbyt dużej ingerencji, ponieważ należą do tych „mniej wymagających”. Niemniej jednak trzeba czasem zajrzeć, czy nie potrzebują odżywki, nawozu, podlania, czy też zwykłego wytarcia liści z nadmiaru kurzu.

Wracając do wątku, jak cień wpływa na rozwój roślin doniczkowych w domu. Kiedy umieścimy je w dość dużym zacienieniu, bez dostępu do większej ilości światła, mogą one wolniej rosnąć, czy mieć znacznie słabsze liście. Brak słońca wpływa również na ogólną kondycję roślin. Na szczęście nie dotyczy to tych gatunków, które zostały wymienione wyżej. Na ten przykład sukulenty. Są to rośliny, które bardzo dobrze radzą sobie na zacienionych stanowiskach. Z racji tego, że mają zdolność do magazynowania wody, mogą przetrwać również długi okres bez podlewania. Nie wpłynie to znacznie na ich prezencję, a tym bardziej na właściwości – naturalne oczyszczacze powietrza.

Jak widać, mieszkając w bloku, wcale nie musimy rezygnować z roślinności. Jest przynajmniej kilka odmian roślin, które bardzo dobrze czują się w cieniu – mimo tego, że mnóstwo czasu zajęło ewolucji przystosowanie ich do tego typu sytuacji. Korzystajmy więc z tego typu rozwiązań, bo obecność roślin – zwłaszcza tych, które mają naturalną zdolność do oczyszczania powietrza z toksyn, jak np. sansewieria – w domu, jest niezwykle ważna.